Nie warto lać wody

my go we własnym zakresie. Wynika to z tego, że musimy mieć pod kontrolą całkiem sporą ilość rzeczy bez których zwyczajnie się nie obejdziemy. Jedną z nich jest dobór odpowiednich barw do remontowanych przez nas pomieszczeń ? este

Nie warto lać wody Zainteresowany tematem przydomowej oczyszczalni? Więcej dowiesz się tu:

Przemyśl kolor swoich ścian

Remont to wymagający sporego skupienia moment, jeżeli przeprowadzamy go we własnym zakresie. Wynika to z tego, że musimy mieć pod kontrolą całkiem sporą ilość rzeczy bez których zwyczajnie się nie obejdziemy. Jedną z nich jest dobór odpowiednich barw do remontowanych przez nas pomieszczeń ? estetyki nie sposób zlekceważyć. O wyglądzie odnowionych ścian w dużej mierze zadecyduje prawidłowy dobór tynków i farb, aby pokryć te powierzchnie. Nie powinniśmy w roztargnieniu wybierać środków, aby przy nakładaniu ich nie dojść do wniosku, że jednak zupełnie nie pasują do konkretnego miejsca. Nikt nie zwróci nam czasu i pieniędzy za błędny wybór. Mądra decyzja przełoży się jednak na pełne zadowolenie, ponieważ tchniemy w dom czy mieszkanie nowe życie i będziemy czerpać jeszcze większą radość z przebywania w nim. Wprawdzie remont to czasem przykra konieczność, ale jej efekty dostarczą nam wiele uśmiechu ? a to przecież w życiu bardzo ważne.


O wodzie z kranu

Pierwszy mit - woda która leci z kranu nie nadaje się do spożywania. Oczywiście, że się nadaje - MUSI spełniać wyśrubowane kryteria i normy, woda z kranu JEST WODĄ PITNĄ. A co ciekawsze - zdarza się, że posiada lepszy skład (więcej minerałów) niż woda którą kupujemy. Faktem jest, że to zależy od regionu Polski, z tego powodu trzeba sprawdzić skład naszej wody z krany i zrezygnować z picia tej w butelkach.

Drugi mit - woda mineralna to każda woda w butelce. NIESTETY NIE. Większość wody butelkowanej ma zbyt małą ilość składników mineralnych, są to tzw. wody źródlane. Popatrz wyżej - czasami woda z kranu ma ich więcej. Woda mineralna zaczyna się od ok. 800 mg minerałów na litr. Czytaj etykiety.


Rządowa dotacja do domów pasywnych - kilka gorzkich uwag

Tym razem będzie o dotacjach. Ten rok obfituje w rządowe pomysły na dofinansowanie rynku nieruchomości - jest "Mieszkanie dla Młodych", mają być mieszkania na wynajem (chyba też dla młodych), no i jest program dotacji do budowy domów energooszczędnych ( 30 tysięcy) i pasywnych ( 50 tysięcy ).

No i super - zbuduj dom pasywny, dołożymy ci 50 tysięcy. Wygląda dobrze, ale realia takie nie są. Czemu więc mimo dużego zainteresowania (jak twierdzą bankowcy), mało kto korzysta z tej świetnej opcji? Pewnie dlatego, że od kwoty dotacji trzeba zapłacić... podatek dochodowy. Więc już na "dzień dobry" tracimy całkiem sporo. Po drugie - dokumentacja, weryfikacja, audyty, dokumentacja... I jeszcze więcej dokumentacji. Mało, że kolejne tysiące idą sobie gdzieś (bo gdzie to nikt nie wie), to jeszcze nie masz gwarancji, że te wszystkie (z pewnością niezbędne) wymagania dasz radę spełnić. Tak więc na samą technologię (np. płyta fundamentowa, rekuperator, okna pasywne) za dużo nie zostaje.



© 2019 http://garazfest.com.pl/